Skoro jesteśmy, panie ministrze, na krajowej szachownicy politycznej, bardzo dużym echem w weekend odbiło
się wystąpienie, bo chyba tak to trzeba nazwać, Jarosława Kaczyńskiego podczas mszy świętej w przeddzień 8. rocznicy śmierci
swojej matki Jadwigi Kaczyńskiej. Pan prezes wykorzystał tę religijną okazję do przemówienia także politycznego. Pytam
pana o to, bo to jest miejsce, które jest, rozumiem, panu w pewnym sensie bliskie - Starachowice, województwo, z którego pan kandydował.
Jak pan komentuje wykorzystywanie przez Kaczyńskiego takiej świętej dla wielu okazji, by robić politykę?
Panie redaktorze, polski kościół katolicki notuje najwyższą w
świecie dynamikę odejścia od kościoła ludzi młodych. I
to są dane statystyczne samego kościoła. Kościół
poprzez swoich hierarchów związał
się ściśle z rządzącymi. A rządzący wiążą się ściśle z kościołem.
Ten sojusz tronu i ołtarza trwa już bardzo długo i powoduje oburzenie
i odejście od kościoła coraz większej liczby wiernych. Jest skandalem,
jest czymś absolutnie achrześcijańskim, a Jarosław Kaczyński uwielbia sytuacje, w których demonstruje
swoje absolutne lekceważenie dla uczuć innych ludzi i
skorzystał z tej okazji, prawie że wynosząc na ołtarze swoją matkę. Od
ołtarza głosił słowo nienawiści. Czy do tej pory, minęło od
tego czasu 24 godziny, czy jakiś hierarcha katolicki się w tej sprawie wypowiedział?
Nie, milczą, ponieważ wszyscy są tak naprawdę w tym kościele razem z Jarosławem Kaczyńskim.
Czyli
rozumiem, że pańskim zdaniem premier Kaczyński, występując w kościele, zachowując się w ten sposób, robi po prostu krzywdę polskiemu kościołowi?
Jasne,
ale polski kościół bardzo chce być skrzywdzony, ponieważ korzysta
na tym finansowo. Ja przypomnę, że w czasie, kiedy zamyka się biznesy Polakom, gdzie
dochodzi do sytuacji, w której nie mają możliwości działania gospodarczego,
a równocześnie są karani za to, że próbują jakoś utrzymać się przy życiu, pseudo
ksiądz Rydzyk z Torunia dostał od państwa 900 tysięcy złotych
w ramach rekompensaty za czas COVID-u. To
jest tak naprawdę istota związku kościoła z władzą, tu chodzi wyłącznie o pieniądze.